Nowy Testament

Jana 11:38-51 Słowo Życia (PSZ)

38. Poruszony do głębi, Jezus dotarł do grobowca. Była to grota, a jej wejście zamykał głaz.

39. – Odsuńcie głaz! – polecił Jezus.– Panie, ciało już cuchnie! Leży tam już bowiem od czterech dni – zawołała Marta, siostra zmarłego.

40. – Przecież powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz Bożą chwałę – odpowiedział Jezus.

41. Odsunięto więc głaz. A Jezus podniósł oczy ku górze i rzekł:– Ojcze, dziękuję Ci, że Mnie wysłuchałeś.

42. Ja wiem, że zawsze Mnie wysłuchujesz, ale mówię to ze względu na tych ludzi, aby uwierzyli, że to Ty Mnie posłałeś.

43. Potem zawołał donośnym głosem:– Łazarzu! Wyjdź!

44. Wtedy zmarły wyszedł z grobu. Jego stopy i ręce były jeszcze powiązane płóciennymi opaskami, a twarz owinięta chustą.– Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić – rzekł Jezus.

45. Wówczas wielu ludzi z Jerozolimy, którzy przyszli z Marią i zobaczyli ten cud, uwierzyło Jezusowi.

46. Niektórzy jednak odeszli stamtąd i powiadomili o wszystkim faryzeuszy.

47. Ci zaś, razem z najwyższymi kapłanami, zwołali posiedzenie Wysokiej Rady.– Co robić? – zastanawiali się. – Ten człowiek dokonuje tak wielu cudów.

48. Jeżeli nic z nim nie zrobimy, wszyscy Mu uwierzą! A wtedy nadciągną Rzymianie i odbiorą nam świątynię i władzę nad krajem.

49. W tym momencie głos zabrał niejaki Kajfasz, który tego roku sprawował urząd najwyższego kapłana:– Nic nie rozumiecie!

50. Przecież lepiej będzie, jeśli jeden człowiek umrze za naród, niż miałby zginąć cały naród.

51. Nie powiedział tego sam od siebie. Jako najwyższy kapłan wypowiedział proroctwo, że Jezus ma umrzeć za cały naród.

Czytaj pełny rozdział Jana 11