18. I schwytali apostołów, których wtrącili do publicznego więzienia.
19. Lecz anioł Pana w nocy otworzył drzwi więzienia i wyprowadziwszy ich, powiedział:
20. Idźcie i wystąpiwszy, mówcie do ludzi w świątyni wszystkie słowa tego życia.
21. Kiedy to usłyszeli, weszli o świcie do świątyni i nauczali. Tymczasem najwyższy kapłan i ci, którzy z nim byli, przyszli, zwołali Radę oraz wszystkich starszych spośród synów Izraela i posłali do więzienia, aby ich przyprowadzono.
22. Lecz gdy słudzy przyszli i nie znaleźli ich w więzieniu, wrócili i oznajmili:
23. Wprawdzie zastaliśmy więzienie starannie zamknięte, a strażników stojących na zewnątrz, przed drzwiami, po otwarciu jednak nie znaleźliśmy w nim nikogo.
24. A gdy najwyższy kapłan i dowódca straży świątynnej oraz naczelni kapłani usłyszeli te słowa, zastanawiali się, co z tego będzie.
25. Wówczas nadszedł ktoś i oznajmił im: Ludzie, których wtrąciliście do więzienia, stoją w świątyni i nauczają lud.
26. Wtedy dowódca straży poszedł ze sługami i przyprowadził ich bez użycia siły. Bali się bowiem ludu, żeby ich nie ukamienowali.
27. Gdy ich przyprowadzili, postawili ich przed Radą. I zapytał ich najwyższy kapłan:
28. Czy nie zakazaliśmy wam surowo, żebyście w tym imieniu nie nauczali? A oto napełniliście Jerozolimę waszą nauką i chcecie na nas ściągnąć krew tego człowieka.
29. Wtedy Piotr i apostołowie odpowiedzieli: Bardziej trzeba słuchać Boga niż ludzi.