Nowy Testament

Mateusza 9:2-15 Słowo Życia (PSZ)

2. Tam kilku mężczyzn przyniosło do Niego na noszach sparaliżowanego. Widząc ich wiarę, Jezus rzekł do chorego:– Bądź dobrej myśli, synu. Odpuszczam ci grzechy!

3. „To jawne bluźnierstwo!” – z oburzeniem pomyślało sobie kilku przywódców religijnych.

4. Jezus, znając ich myśli, zapytał:– Dlaczego was to oburza?

5. Co jest łatwiej powiedzieć: „Odpuszczam ci grzechy” czy: „Wstań i chodź!”?

6. Udowodnię wam, że Ja, Syn Człowieczy, mogę odpuszczać grzechy.I zwrócił się do sparaliżowanego:– Jesteś uzdrowiony! Zabierz swoje nosze i idź do domu!

7. A chory wstał i odszedł do domu.

8. Po zebranych przeszedł dreszcz lęku. I wielbili Boga za to, że dał taką moc człowiekowi!

9. Odchodząc stamtąd, Jezus zobaczył niejakiego Mateusza, poborcę podatkowego, który właśnie tam pracował.– Chodź ze Mną – zwrócił się do niego.A on natychmiast wstał i poszedł z Jezusem.

10. Później, gdy Jezus i Jego uczniowie byli u niego w domu, zebrało się wokół stołu wielu nieuczciwych poborców podatkowych i innych ludzi, uważanych za grzeszników.

11. Widząc to, faryzeusze mówili do uczniów:– Dlaczego wasz nauczyciel zadaje się z takimi ludźmi?

12. Jezus usłyszał to i odpowiedział:– To chorzy potrzebują lekarza, a nie zdrowi!

13. Idźcie i zastanówcie się nad słowami Pisma: „Pragnę waszej miłości, a nie ofiar”. Nie przyszedłem wzywać do opamiętania się tych, którzy uważają się za dobrych, ale właśnie grzeszników.

14. Pewnego razu przyszli do Jezusa uczniowie Jana Chrzciciela i zapytali Go:– My i faryzeusze, stosując się do religijnych zaleceń, często powstrzymujemy się od posiłków. Dlaczego Twoi uczniowie tego nie czynią?

15. – Przecież goście na weselu, będąc z panem młodym, nie mogą się smucić! – odrzekł Jezus. – Ale nadejdzie czas, gdy zabiorą im pana młodego. Wtedy będą pościć.

Czytaj pełny rozdział Mateusza 9