Nowy Testament

Mateusza 14:8-24 Słowo Życia (PSZ)

8. Namówiona przez matkę, dziewczyna poprosiła:– Daj mi na tacy głowę Jana Chrzciciela.

9. Zasmuciło to króla, lecz ze względu na przysięgę złożoną w obecności gości rozkazał spełnić tę prośbę.

10. Ścięto więc Jana w więzieniu,

11. a jego głowę przyniesiono na tacy dziewczynie, ona zaś oddała ją matce.

12. Uczniowie Jana zabrali jego ciało, pogrzebali je i powiadomili o wszystkim Jezusa.

13. Na wieść o tym Jezus odpłynął łodzią w odludne miejsce. Chciał być sam. Ludzie wypatrzyli Go jednak i z różnych miasteczek podążyli za Nim pieszo.

14. Wychodząc więc z łodzi, Jezus znów zastał tłumy ludzi. Poruszony współczuciem uzdrowił wszystkich obecnych tam chorych.

15. Pod wieczór uczniowie zwrócili się do Niego:– Każ ludziom rozejść się do pobliskich wiosek i osad. Niech sobie kupią coś do jedzenia, bo na tym pustkowiu nie ma żywności, a robi się już późno.

16. – Nie muszą odchodzić. – odparł Jezus – Wy dajcie im jeść!

17. – Ale co?! – wykrzyknęli. – Nic nie mamy! Tylko pięć chlebów i dwie ryby!

18. – Przynieście je więc tutaj – powiedział.

19. Polecił ludziom usiąść na trawie, a sam wziął pięć chlebów i dwie ryby. Spojrzał w niebo, podziękował Bogu i podzielił chleb. Podał go uczniom, a oni ludziom.

20. W ten sposób wszyscy najedli się do syta i zebrano jeszcze dwanaście pełnych koszy resztek,

21. choć w posiłku tym brało udział około pięciu tysięcy samych tylko mężczyzn – nie licząc kobiet i dzieci.

22. Zaraz potem Jezus nakazał uczniom, aby przeprawili się łodzią na drugą stronę jeziora, dokąd On sam miał przybyć później. Chciał bowiem pozostać na miejscu do czasu, aż ludzie rozejdą się do domów.

23. Gdy wszyscy już odeszli, wszedł na wzgórze, aby się modlić. Zapadł zmrok i Jezus był zupełnie sam.

24. Tymczasem łódź uczniów była już daleko od brzegu. Miotały nią fale, bo wiatr był przeciwny.

Czytaj pełny rozdział Mateusza 14