Nowy Testament

Marka 6:4-22 Słowo Życia (PSZ)

4. Wtedy Jezus rzekł do nich:– Prorok może cieszyć się poważaniem wszędzie, z wyjątkiem swojego miasta, swojej rodziny i krewnych.

5. I ze względu na ich niewiarę nie mógł uczynić żadnego wielkiego cudu, uzdrowił tylko kilku chorych, kładąc na nich ręce.

6. I dziwił się, że nie chcieli Mu uwierzyć.Odszedł więc stamtąd, aby odwiedzać okoliczne wioski i nauczać w nich.

7. Następnie zebrał Dwunastu i rozesłał ich po dwóch, udzielając im mocy wypędzania demonów.

8. Nie pozwolił im jednak wziąć ze sobą niczego oprócz laski podróżnej: ani żywności, ani torby, ani pieniędzy,

9. ani nawet obuwia czy ubrania na zmianę.

10. – Gdy zatrzymacie się w jakimś miejscu – powiedział – nie przenoście się z domu do domu, lecz cały czas mieszkajcie w tym samym.

11. A jeśli was nie przyjmą i nie zechcą was słuchać, odchodząc strząśnijcie kurz ze swoich stóp. Będzie to oznaczało, że pozostawiacie tych ludzi ich własnemu losowi.

12. Poszli więc i mówili wszystkim napotkanym, że powinni odwrócić się od grzechu.

13. Uwalniali też ludzi od wielu złych duchów i uzdrawiali chorych, namaszczając ich olejkiem.

14. Ponieważ wszędzie było głośno o cudach, których dokonywał Jezus, wieść o Nim dotarła również do króla Heroda. Sądził on jednak, że Jezus to zmartwychwstały Jan Chrzciciel. Podobnie zresztą myślało wielu ludzi. Mówili: „Nic dziwnego, że potrafi czynić takie cuda”.

15. Inni uważali Jezusa za Eliasza, dawnego proroka. Jeszcze inni twierdzili, że to jakiś nowy wielki prorok, podobny do tych, znanych z historii.

16. – To na pewno Jan, którego kazałem ściąć – mówił Herod. – Widocznie powstał z martwych.

17. Jakiś czas wcześniej bowiem Herod wysłał żołnierzy, aby zatrzymali i aresztowali Jana Chrzciciela. Powodem tego była Herodiada, żona jego brata – Filipa, z którą Herod się ożenił.

18. Jan bowiem ciągle wypominał Herodowi: „Nie wolno ci żyć z żoną swojego brata!”.

19. Herodiada, przepełniona żądzą zemsty, chciała zabić Jana, lecz bez zgody Heroda nie mogła mu nic zrobić.

20. Tymczasem on sam odnosił się do Jana z szacunkiem i chronił go. Wierzył bowiem, że to święty i dobry człowiek. Wprawdzie rozmowy z Janem wzniecały w nim niepokój, ale mimo to lubił go słuchać.

21. Wreszcie nadszedł długo oczekiwany przez Herodiadę moment. Z okazji swoich urodzin Herod wydał przyjęcie dla dworzan, oficerów i wybitnych obywateli Galilei.

22. Przed gośćmi wystąpiła córka Herodiady i swym tańcem wzbudziła ogólny zachwyt.

Czytaj pełny rozdział Marka 6