Nowy Testament

Marka 6:26-39 Słowo Życia (PSZ)

26. Mimo że król nie chciał tego, to jednak nie miał odwagi złamać przysięgi danej w obecności gości.

27. Posłał więc strażnika, aby ściął Janowi głowę i przyniósł ją. Żołnierz dokonał egzekucji Jana w więzieniu,

28. przyniósł jego głowę na tacy i podał dziewczynie, a ta zaniosła ją matce.

29. Gdy się o tym dowiedzieli uczniowie Jana, przyszli po jego ciało i pochowali je.

30. Apostołowie wrócili do Jezusa i opowiedzieli o tym, czego dokonali i co mówili ludziom, których odwiedzili.

31. Wówczas Jezus zaproponował:– Zostawmy na jakiś czas tłumy i odpocznijmy.Tak wielu bowiem otaczało ich ludzi, że nie mieli nawet czasu na posiłek.

32. Wyruszyli więc łodzią w poszukiwaniu jakiegoś ustronnego miejsca.

33. Jednak niektórzy z obecnych zauważyli, że odpływają, i pobiegli wzdłuż brzegu, aby spotkać ich tam, gdzie dopłyną.

34. Wychodząc z łodzi, Jezus znów zastał więc tłumy ludzi. Gdy spojrzał na zebranych, ogarnęła Go litość, byli bowiem jak owce bez pasterza. Zaczął więc nauczać ich wielu ważnych prawd.

35-36. Pod wieczór uczniowie zwrócili się do Niego:– Każ ludziom rozejść się do pobliskich wiosek i osad. Niech kupią sobie coś do jedzenia, bo na tym pustkowiu nie ma żywności, a robi się już późno.

37. – Wy dajcie im jeść – rzekł Jezus.– Ale co?! Trzeba by całej fortuny, aby kupić dość żywności dla takiej rzeszy! – wykrzyknęli.

38. – Zobaczcie najpierw, co mamy do jedzenia – odpowiedział.– Mamy tylko pięć chlebów i dwie ryby! – donieśli Mu po chwili.

39. Wtedy Jezus polecił ludziom usiąść na zielonej trawie.

Czytaj pełny rozdział Marka 6