Nowy Testament

Łukasza 14:4-22 Słowo Życia (PSZ)

4. Oni jednak nie opowiedzieli ani słowem. Wtedy Jezus wziął chorego za rękę, uzdrowił go i odesłał do domu.

5. Następnie powiedział:– Jeśli wasze dziecko lub zwierzę wpadnie w głęboki dół, to czy natychmiast ich nie wyciągacie, nawet w święty dzień szabatu?

6. I znowu nie potrafili Mu odpowiedzieć.

7. Widząc zaproszonych gości, którzy wybierali sobie jak najlepsze miejsca, Jezus dał im następującą radę:

8. – Jeśli ktoś cię zaprosi na wesele, nie zajmuj od razu najlepszego miejsca. Bo gdy wejdzie gość znaczniejszy od ciebie,

9. gospodarz domu powie ci: „Proszę, ustąp mu miejsca”. Zawstydzony, będziesz musiał wtedy zająć miejsce na szarym końcu.

10. Jeśli więc zostaniesz zaproszony, zajmij najpierw ostatnie miejsce. Gdy zjawi się pan domu, podejdzie i zaproponuje ci: „Przyjacielu, mam dla ciebie lepsze miejsce!”. W ten sposób zostaniesz uhonorowany wobec wszystkich gości.

11. Każdy, kto się teraz ubiega o wyróżnienie, będzie upokorzony, a ten, kto teraz okazuje pokorę, zostanie wyróżniony.

12. Następnie zwrócił się do gospodarza:– Gdy wydajesz przyjęcie, nie zapraszaj wyłącznie przyjaciół, krewnych i bogatych sąsiadów – z nadzieją, że zrewanżują się tym samym.

13. Zaproś również ubogich, kalekich, ułomnych i niewidomych.

14. Będziesz szczęśliwy, bo tacy ludzie nie mają czym ci się odwdzięczyć, a nagrodę otrzymasz po zmartwychwstaniu prawych.

15. Słuchając tych słów, któryś z gości rzekł do Jezusa:– Szczęśliwy będzie ten, kto zasiądzie do uczty w królestwie Bożym!

16. Na to Jezus opowiedział mu taką historię:– Pewien człowiek zamierzał urządzić wielkie przyjęcie i rozesłał mnóstwo zaproszeń.

17. Tuż przed rozpoczęciem wysłał do zaproszonych sługę z wiadomością: „Przygotowania zakończone! Zapraszam!”.

18. Wszyscy jednak zaczęli się wykręcać. Jeden powiedział: „Właśnie kupiłem pole i koniecznie muszę je obejrzeć. Proszę, wybacz mi moją nieobecność”.

19. Drugi powiedział: „Właśnie kupiłem pięć par wołów i akurat wychodzę je wypróbować. Proszę, wybacz mi moją nieobecność”.

20. Jeszcze inny tak się usprawiedliwił: „Właśnie się ożeniłem. Chyba rozumiesz, że nie mogę przyjść”.

21. Sługa wrócił i powtórzył wszystko swojemu panu. Ten, słysząc takie wymówki, rozgniewał się i nakazał: „Natychmiast idź na rynek oraz na ulice miasta i przyprowadź tu biednych, kalekich, ułomnych i niewidomych”.

22. Po wykonaniu polecenia sługa oznajmił: „Panie, stało się tak, jak sobie życzyłeś, lecz mimo to pozostały jeszcze wolne miejsca”.

Czytaj pełny rozdział Łukasza 14