Nowy Testament

Jana 6:30-44 Słowo Życia (PSZ)

30. – Jakiego cudu dokonasz więc, abyśmy mogli go zobaczyć i uwierzyć ci?

31. Nasi przodkowie codziennie jedli mannę na pustyni. Pismo mówi: „Dał im do jedzenia chleb z nieba”.

32. – Zapewniam was, że to nie Mojżesz dawał chleb z nieba – odrzekł Jezus – ale mój Ojciec daje wam teraz prawdziwy chleb z nieba.

33. Chlebem od Boga jest bowiem Ten, który przychodzi z nieba – to On daje światu życie.

34. – Panie, dawaj nam zawsze ten chleb – prosili Go.

35. – To Ja jestem chlebem życia! – odpowiedział Jezus. – Kto do Mnie przychodzi, nie będzie głodny. A kto wierzy Mi, nie zazna pragnienia.

36. Ale nie pierwszy raz o tym mówię, a wy patrzycie na Mnie i nadal nie wierzycie.

37. Jednak ci wszyscy, których dał Mi Ojciec, przyjdą do Mnie. A Ja nikogo z nich nie odtrącę.

38. Przyszedłem bowiem z nieba nie po to, aby działać na własną rękę, lecz żeby wypełnić wolę Ojca, który Mnie posłał.

39. On nie chce, abym kogoś stracił, ale pragnie, abym wszystkich ożywił w dniu ostatecznym.

40. Wolą mojego Ojca jest to, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy Mu, miał życie wieczne i abym ożywił go w dniu ostatecznym.

41. Słysząc to, ludzie zaczęli się oburzać, ponieważ powiedział: „To Ja jestem chlebem, który zstąpił z nieba”.

42. – Przecież to tylko Jezus, syn Józefa! – wykrzykiwali. – Znamy jego ojca i matkę. Jak on może mówić: „Zstąpiłem z nieba?”.

43. – Dlaczego jesteście oburzeni? – zapytał Jezus.

44. – Nikt nie może do Mnie przyjść, jeśli nie zostanie przyprowadzony przez Ojca, który Mnie posłał. Tych zaś, którzy przyjdą do Mnie, ożywię w dniu ostatecznym.

Czytaj pełny rozdział Jana 6