Nowy Testament

Jana 6:2-20 Słowo Życia (PSZ)

2. Towarzyszyły Mu tłumy, bo ludzie widzieli, jak w cudowny sposób uzdrawiał chorych.

3. Jezus wszedł na górę i usiadł tam ze swoimi uczniami.

4. A zbliżało się wtedy żydowskie święto Paschy.

5. Gdy Jezus rozejrzał się i zobaczył, nadchodzące ogromne tłumy ludzi, powiedział do Filipa:– Gdzie kupimy chleb, aby ci ludzie mogli coś zjeść?

6. Zapytał o to, aby wystawić go na próbę. Wiedział bowiem, co ma robić.

7. – Nawet fortuna nie wystarczyłaby, aby każdy mógł dostał chociaż kawałek chleba – odrzekł Filip.

8. Wtedy do rozmowy włączył się inny uczeń – Andrzej, brat Szymona Piotra:

9. – Jest tu chłopiec, który ma pięć jęczmiennych chlebów i dwie ryby. Ale co to jest dla takiego tłumu?

10. – Każcie wszystkim usiąść! – powiedział Jezus.Ludzie usiedli więc na trawie, a samych tylko mężczyzn było tam około pięciu tysięcy.

11. Jezus wziął chleby, podziękował za nie Bogu i polecił rozdać je siedzącym – każdemu tyle, ile chciał. To samo zrobił z rybami.

12. Gdy już wszyscy się najedli, powiedział uczniom:– Pozbierajcie resztki, aby nic się nie zmarnowało.

13. I z pięciu jęczmiennych chlebów zebrano aż dwanaście koszy resztek chleba!

14. Gdy ludzie uświadomili sobie, jakiego cudu dokonał Jezus, zaczęli wołać:– To na pewno jest ten prorok, który miał nadejść!

15. Lecz Jezus zorientował się, że chcą Go zabrać i obwołać królem. Dlatego samotnie oddalił się na górę.

16. Wieczorem uczniowie zeszli na brzeg,

17. wsiedli do łodzi i popłynęli w kierunku Kafarnaum.

18. Wkrótce zerwał się silny wiatr i jezioro bardzo się wzburzyło.

19. Intensywnie wiosłując, przepłynęli jakieś pięć kilometrów. Nagle zobaczyli Jezusa idącego po wodzie i będącego już blisko łodzi. Przerazili się,

20. lecz On zawołał:– Nie bójcie się, to Ja!

Czytaj pełny rozdział Jana 6