Nowy Testament

Jana 4:17-27 Słowo Życia (PSZ)

17. – Nie mam męża – odparła.– Słusznie mówisz: „Nie mam męża”.

18. Miałaś bowiem pięciu mężów, a mężczyzna, z którym teraz żyjesz, nie jest twoim mężem. Powiedziałaś więc prawdę.

19. – Panie, widzę, że jesteś prorokiem! – powiedziała.

20. – Nasi przodkowie czcili Boga na tej górze. A wy, Żydzi, twierdzicie, że Jerozolima jest właściwym miejscem oddawania Mu czci.

21. – Uwierz Mi, kobieto, że nadchodzi czas, gdy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca.

22. Wy nie wiecie, kim jest Ten, komu oddajecie cześć. My znamy Go, bo zbawienie wywodzi się od Żydów.

23. Nadchodzi jednak czas – właściwie już nadszedł – gdy prawdziwi czciciele Ojca będą oddawać Mu cześć w duchu i w prawdzie. Właśnie takich czcicieli On pragnie.

24. Bóg jest duchem. Dlatego ci, którzy oddają Mu cześć, mają to robić w duchu i w prawdzie.

25. – Wiem, że pewnego dnia ma przyjść Mesjasz (to znaczy: „Chrystus”) – odrzekła kobieta. – A gdy On nadejdzie, wszystko nam wyjaśni.

26. – Właśnie z Nim rozmawiasz! To Ja Nim jestem – odpowiedział Jezus.

27. W tym momencie nadeszli uczniowie i zdziwili się, że Jezus rozmawia z samarytańską kobietą. Żaden z nich jednak nie zapytał: „Po co z nią rozmawiasz?”.

Czytaj pełny rozdział Jana 4