8. Także przy Chorebie jątrzyliście WIEKUISTEGO, więc WIEKUISTY rozgniewał się na was tak, że chciał was wytępić.
9. Gdy wszedłem na górę, aby wziąć kamienne tablice, tablice Przymierza, które zawarł z wami WIEKUISTY i byłem na górze czterdzieści dni oraz czterdzieści nocy oraz nie jadłem chleba, ani nie piłem wody
10. wtedy WIEKUISTY dał mi dwie kamienne tablice, zapisane palcem Bożym, a na nich wszystkie słowa, które spośród ognia, na górze, wypowiedział do was WIEKUISTY w dzień zgromadzenia.
11. A po upływie czterdziestu dni i czterdziestu nocy, stało się, że WIEKUISTY dał mi dwie kamienne tablice Tablice Przymierza.
12. I WIEKUISTY do mnie powiedział: Powstań i zejdź stąd szybko, bo skaził się twój lud, który wyprowadziłeś z Micraim; szybko zboczyli z drogi, którą im wskazałem i zrobili sobie litego bałwana.
13. Nadto WIEKUISTY mi oświadczył, mówiąc: Ja widzę ten lud oto lud twardego karku.
14. Odejdź ode mnie, a ich wytępię oraz zgładzę ich imię spod nieba; a z ciebie uczynię lud możniejszy i liczniejszy od niego.
15. Więc zawróciłem i zszedłem z góry, a góra płonęła ogniem, zaś dwie Tablice Przymierza były na obu moich rękach.
16. I spojrzałem a oto zgrzeszyliście WIEKUISTEMU, waszemu Bogu; uczyniliście sobie litego cielca, szybko zbaczając z drogi, którą wskazał wam WIEKUISTY.
17. Więc chwyciłem owe dwie tablice, rzuciłem je z obu moich rąk i rozbiłem je przed waszymi oczyma.
18. Potem upadłem przed obliczem WIEKUISTEGO, jak przedtem; czterdzieści dni i czterdzieści nocy nie jadłem chleba oraz nie piłem wody, z powodu wszystkich waszych grzechów, którymi zgrzeszyliście, czyniąc zło w oczach WIEKUISTEGO, i Go jątrząc.
19. Gdyż obawiałem się gniewu oraz zapalczywości, którymi rozgniewał się na was WIEKUISTY, chcąc was wytępić a WIEKUISTY wysłuchał mnie i tym razem.
20. WIEKUISTY bardzo się rozgniewał także na Ahrona i chciał go zgubić; więc modliłem się tamtego czasu i za Ahronem.
21. A wasze grzeszne dzieło, które uczyniliście tego cielca wziąłem, spaliłem go ogniem i rozbiłem go dobrze krusząc, aż stał się miałkim jak proch, a jego proch wrzuciłem do potoku, co spływał z góry.