Stary Testament

Nowy Testament

Ewangelia Jana 6:6-18 Nowa Biblia Gdańska (NBG)

6. A mówił to, wypróbowując go, bo sam wiedział, co ma czynić.

7. Odpowiedział mu Filip: Nie wystarczą im chleby za dwieście denarów, choćby każdy wziął coś małego.

8. Mówi mu jeden z jego uczniów Andrzej, brat Szymona Piotra:

9. Jest tu pewien chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby; ale cóż to jest dla tak wielu?

10. Zaś Jezus powiedział: Spowodujcie, aby ludzie się rozłożyli. A w tym miejscu była wielka trawa. Więc rozłożyli się mężowie w liczbie około pięciu tysięcy.

11. A Jezus wziął chleby, uczynił podziękowanie i rozdał uczniom, zaś uczniowie leżącym; podobnie i z rybek, ile chcieli.

12. Zaś gdy zostali nasyceni, mówi swoim uczniom: Zbierzcie zbywające ułomki, aby jakiś nie został zagubiony.

13. Więc zebrali i napełnili z pięciu chlebów jęczmiennych dwanaście koszy ułomków, które zbyły tym, co jedli.

14. A ludzie, kiedy ujrzeli cud, który uczynił Jezus, mówili: Ten jest prawdziwie prorokiem, przychodzącym na świat.

15. Jezus też poznał, że zamierzają przyjść i go porwać, aby uczynić królem, zatem znowu sam jeden wrócił na górę.

16. A gdy był wieczór, jego uczniowie zeszli do morza,

17. weszli do łodzi i wyruszyli za morze, do Kafarnaum. Lecz stała się już ciemność, a Jezus jeszcze do nich nie dotarł.

18. Natomiast morze zostało rozbudzone dęciem wielkiego wiatru.

Czytaj pełny rozdział Ewangelia Jana 6